piątek, 26 czerwca 2015

Helix, sezon 1.

Dlaczego tylko pierwszy sezon? Już tłumaczę. Zaczęłam oglądać drugi ale jest beznadziejnie nudny. Po pierwszym, który oglądałam odcinek za odcinkiem z zapartym tchem, oczekiwałam czegoś więcej.

Ale wróćmy do obejrzanego sezonu, w końcu drugi odpuściłam sobie po 3-4 odcinkach!
Generalnie serial bardzo ciekawy. Nieznany wirus, w miejscu gdzie ratunek przybywa na tyle długo, że można nie zdążyć przetrwać. Plus, jak na sci-fi przystało, nadprzyrodzone zdolności niektórych członków grupy badawczej.
Ostrzegam, spoiler, inaczej się tego serialu ocenić nie da :)
Najciekawszym wątkiem jest ciąża młodej badawczyni. Dlaczego? Otóż, aby przeżyć, otrzymuje ona cząstkę rdzenia starszej koleżanki po fachu, która jest już po przemianie. Z tym się wiąże nieśmiertelność. Tak też staje się z dzieckiem, a raczej płodem. Przestaje on rosnąć, zatrzymuje się na pierwszym trymestrze. Jednak tu kończy się przygoda z ciążą-niespodzianką, zostawiają to producenci na drugi sezon. Wrócę jeszcze na chwilkę do matki tego płodu. Dostaje ona szczep antidotum, ponieważ ma guza mózgu, który skrzętnie ukrywa przed ukochanym. A ukochany? A no, traktuje ją jak obiekt seksualny a miłością darzy wciąż byłą żonę, od której dziewczyna dostaje szczep by przeżyć! Zakręcone? No nie jak moda na sukces, ale jednak.
Choroba jest niecodzienna a antidotum jest owa mutacja, która powoduje, że oczy stają się srebrne (przypuszczam, że trzeba było coś udziwnić, żeby to nie była znów tylko nieśmiertelność, jak w milionie innych filmów i seriali).
Akcja tak na prawdę rozkręca się mniej więcej w okolicach piątego odcinka. Część ludzi ginie, część okazuje się zdrajcami a jeszcze inni okazują się przyjaciółmi w niedoli.
Oczywiście wszystko kończy się dobrze (jak ja czasem chciałabym zobaczyć inne zakończenie niż happy end) i to tyle. Zakończenie sezonu niczym filmu, bez zapowiedzi na dalszy, bez takiego podkręcania widza, po tym sezonie serial mógłby się skończyć. Kolejny zaczyna się podobnie, mamy wirusa, niewiadomego pochodzenia, w dziwnej części świata i zaczyna się to samo.
Jak dla mnie, to powinien być zrobiony film z jednego, pierwszego sezonu i by starczyło. Nie ma co dalej ciągnąć.
Jeśli chodzi o moją ocenę:
Za pierwszy sezon 8/10.
Za początek drugiego, którego nie polecam nawet zaczynać, szkoda czasu, 2/10.

Pierwszy sezon polecam, bardzo ciekawa fabuła, wart zobaczenia :)

2 komentarze:

  1. Muszę koniecznie obejrzeć! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, pierwszy sezon jest niesamowity, bardzo Ci polecam i jeśli lubisz tego typu klimaty to postaram się coś jeszcze podrzucić, w końcu jestem maniakiem dobrych seriali :)

    OdpowiedzUsuń